01 April 2020 (10:00) | Source: Gazeta.pl – local editions.
Poznan: The Church is responsible for pedophilia by priests. The Supreme Court dismisses the cassation appeal in a precedential case.
No one will now overturn the landmark judgment in the case of paedophilia in the Polish Church. On Tuesday the Supreme Court dismissed the cassation appeal of the Society of Christ. A woman who was raped by a priest in her childhood has won one million zlotys compensation.
– The jokes are over. The Supreme Court has just confirmed what has been clear in the world for a long time: the Church is not a sacred cow outlaw. This verdict throws into trash the guidelines of the episcopate, according to which only the perpetrator is responsible for paedophilia, and not the Church’, rejoices Artur Nowak, a lawyer who was himself molested by a priest in his childhood, and today helps victims of paedophilia.
The Church bears civil responsibility for paedophile priests
The Supreme Court ruled on Tuesday in the case of 26-year-old Katarzyna, who was raped as a child by Father Roman Behrendt of the Society of Christ for Foreign Polonia, which is based in Puszczykowo near Poznań.
The priest deceitfully took Catherine away from her parents when she was 13 years old. He imprisoned her and raped her for several months. He was sentenced to four years in prison. He served his sentence, but it was only after Katarzyna’s drama was described in a report in Duży Format that he ceased to be a priest and was expelled from the congregation.
Judge Anna Losik referred to Article 430 of the Civil Code. It speaks of the responsibility of the one who entrusts the performance of an activity to an employee. The judge had no doubt that Father Behrendt had used his professional position as a priest. He met Catherine during a religion lesson and invited her to the rectory, his “place of business.”
“Had he not taught religion, had he not been a priest, his meeting with the victim would not have happened at all. If he had not used his function as a priest to gain the victim’s trust, the harm would not have been done.” – is the most important sentence of that judgment.
Catherine will keep the million
On Tuesday, the Supreme Court dismissed the cassation appeal of the Christendom priests. This is the final conclusion of the case. The verdict means that Catherine will retain one million zlotys and will receive an 800 zloty monthly pension from the Church for the rest of her life.
Even before the Supreme Court judgment, Agnieszka Ziolkowska, a Poznań-based activist who supports Katarzyna, told us: – This is the first case in the history of the Polish justice system in which a victim of a paedophile priest sued church authorities and won against them in both instances.
Artur Nowak also sees the importance of Tuesday’s judgment: – Still in February Primate Wojciech Polak said that the Church would not bear responsibility for the acts of paedophile priests. It was a delusion of reality. The Supreme Court judgement will certainly mobilise other victims to fight for compensation. If they did not believe before, now they know that you can win with the Church. The Church must act quickly: either it should offer compensation to all victims or it should talk to insurance companies and buy a policy in case of further lawsuits.
Piotr Żytnicki
Archive of Gazeta Wyborcza
2020 A G O R A S.A.
Translated with www.DeepL.com/Translator (free version)
https://www.gazeta.pl/0,0.html
Poznań: Kościół odpowiada za pedofilię księży. Sąd Najwyższy oddala kasację w precedensowej sprawie
Nikt już nie obali przełomowego wyroku w sprawie pedofilii w polskim Kościele. Sąd Najwyższy oddalił we wtorek kasację Towarzystwa Chrystusowego. Kobieta gwałcona w dzieciństwie przez księdza wygrała milion złotych zadośćuczynienia.
– Żarty się skończyły. Sąd Najwyższy potwierdził właśnie to, co na świecie jest jasne od dawna: Kościół nie jest świętą krową wyjętą spod prawa. Ten wyrok wyrzuca do kosza wytyczne episkopatu, według których za pedofilię odpowiada jedynie sprawca, a nie Kościół – cieszy się Artur Nowak, prawnik, który w dzieciństwie sam był molestowany przez księdza, a dzisiaj pomaga ofiarom pedofilii.
Kościół ponosi cywilną odpowiedzialność za księży pedofilów
Sąd Najwyższy wydał we wtorek wyrok w sprawie 26-letniej Katarzyny, gwałconej w dzieciństwie przez księdza Romana Behrendta z Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, które ma siedzibę w Puszczykowie pod Poznaniem.
Ksiądz podstępnie wywiózł Katarzynę od rodziców, gdy miała 13 lat. Więził i przez kilkanaście miesięcy gwałcił. Został skazany na cztery lata więzienia. Odsiedział wyrok, ale dopiero po opisaniu dramatu Katarzyny w reportażu w “Dużym Formacie” przestał być księdzem i został wykluczony ze zgromadzenia.
Sędzia Anna Łosik powołała się na art. 430 Kodeksu cywilnego. Mówi o odpowiedzialności tego, kto powierza wykonanie czynności pracownikowi. Sędzia nie miała wątpliwości, że ksiądz Behrendt wykorzystał swoją pozycję zawodową jako ksiądz. Poznał Katarzynę na lekcji religii, zapraszał na plebanię, czyli do “miejsca służbowego”.
“Gdyby nie uczył religii, gdyby nie był księdzem, to do jego spotkania z pokrzywdzoną w ogóle nie doszłoby. Gdyby nie wykorzystał swojej funkcji księdza do zdobycia zaufania pokrzywdzonej, szkoda nie zostałaby wyrządzona” – to najważniejsze zdanie tamtego wyroku.
Katarzyna zachowa milion
Sąd Najwyższy oddalił we wtorek kasację chrystusowców. To ostateczne zakończenie tej sprawy. Wyrok oznacza, że Katarzyna zachowa milion złotych i będzie do końca życia otrzymywała od Kościoła 800 zł renty miesięcznie.
Jeszcze przed wyrokiem SN Agnieszka Ziółkowska, poznańska aktywistka, która wspiera Katarzynę, mówiła nam: – To pierwsza w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości sprawa, w której ofiara księdza pedofila pozwała władze kościelne i wygrała z nimi w obu instancjach.
Wagę wtorkowego wyroku dostrzega także Artur Nowak: – Jeszcze w lutym prymas Wojciech Polak mówił, że Kościół nie będzie ponosił odpowiedzialności za czyny księży pedofilów. To było zaklinanie rzeczywistości. Wyrok Sądu Najwyższego na pewno zmobilizuje innych pokrzywdzonych do walki o zadośćuczynienie. Jeśli wcześniej nie wierzyli, to teraz już wiedzą, że z Kościołem można wygrać. Kościół musi działać szybko: albo niech zaproponuje zadośćuczynienie wszystkim ofiarom, albo niech rozmawia z firmami ubezpieczeniowymi i kupuje polisę na wypadek kolejnych pozwów.
Piotr Żytnicki
Archiwum Gazety Wyborczej
2020 A G O R A S.A.
++++++++++++++++++++
01 kwietnia 2020 (10:00) | Źródło: Rzeczpospolita
Zakon zadośćuczyni za gwałty duchownego
Sąd Najwyższy odrzucił we wtorek skargę kasacyjną na wyrok poznańskiego Sądu Apelacyjnego zasądzający milion zł odszkodowania od Towarzystwa Chrystusowego za gwałty jego zakonnika.
Sąd Najwyższy, orzekając na posiedzeniu niejawnym, uznał, że władze zgromadzenia odpowiadają za szkody na zasadach art. 430 kodeksu cywilnego. Stanowi on, że jeżeli sprawca szkody czy krzywdy działał w celu osobistym (dla korzyści osobistej), a wykonywanie powierzonej czynności służbowej umożliwiło mu wyrządzenie szkody, jego zwierzchnik nie może skutecznie podnieść zarzutu, że podwładny wyrządził szkodę tylko przy sposobności (przy okazji) wykonywania powierzonych zadań.
Tym samym ostał się precedensowy wyrok poznańskiego Sądu Apelacyjnego zasądzający 1 mln zł zadośćuczynienia i rentę dla kobiety, która jako nastolatka była gwałcona przez księdza R. (prawomocnie skazanego wyrokiem karnym).
SA zasądził je od zakonu, do którego ksiądz należał. Jak mówił wówczas śp. biskup Tadeusz Pieronek, nie ma podstaw prawnych do wypłacania przez Kościół odszkodowań ofiarom księży pedofilów, gdyż “nie grzeszy Kościół, ale człowiek”, więc tylko na nim powinna spoczywać odpowiedzialność finansowa. Prawnicy byli podzieleni co do odpowiedzialności prawnej Kościoła za przestępstwa duchownego, bo to by znaczyło, że ksiądz w ogóle nie ma sfery prywatności, a wszystko, co robi, także w swoim mieszkaniu czy na wakacjach, czyni jako duchowny.
Sygnatura akt: II CSK 124/19
Marek Domagalski
Numer wydania: 11623
Strona: A-014
++++++++++++++++++++++++++++++
01 kwietnia 2020 (04:15) | Źródło: Gazeta.pl
SN oddalił skargi Towarzystwa Chrystusowego. Precedensowy wyrok ws. ofiary księdza pedofila utrzymany
Sąd Najwyższy nie uwzględnił skarg kasacyjnych złożonych przez Towarzystwo Chrystusowe i utrzymał w mocy wyrok, na mocy którego ofiara byłego księdza Romana B. otrzymała milion złotych odszkodowania i dożywotnią rentę. B., który należał do Towarzystwa Chrystusowego, został wcześniej skazany na cztery lata pozbawienia wolności.
Katarzyna, ofiara księdza Romana B., który więził i gwałcił ją już jako 13-letnią dziewczynkę, uzyskała najwyższe w historii Polski odszkodowanie w sprawie dot. molestowania przez duchownego: 1 milion złotych oraz 800 złotych renty wypłacanej co miesiąc. Taki wyrok wydał w ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Poznaniu, a w mocy utrzymał go poznański sąd apelacyjny.
Co istotne, zadośćuczynienie miało zostać wypłacone nie przez sprawcę, a przez Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, do którego należał B. Wymiar sprawiedliwości uznał bowiem, że organizacja kościelna ponosi odpowiedzialność cywilną za czyny księdza – jej “pracownika”. Przedstawiciele Towarzystwa Chrystusowego do ostatniej chwili twierdzili natomiast, że jako instytucja nie poczuwają się do odpowiedzialności za czyny ks. Romana B. W medialnych wypowiedziach przedstawiciele Towarzystwa podkreślali też, że kwotę potrzebną na wypłatę odszkodowanie pokrzywdzonej kobiecie musieli pożyczyć i liczyli na jej zwrot w całości.
Sąd Najwyższy oddalił skargi kasacyjne złożone przez Towarzystwo Chrystusowe
We wrześniu 2019 roku Chrystusowcy zwrócili się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o kasację precedensowego wyroku. Sędziowie mieli pochylić się nad sprawą w grudniu, jednak decyzja zapadła ostatecznie we wtorek 31 marca na posiedzeniu niejawnym.
“Sąd Najwyższy rozpoznał na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej skargi kasacyjne pozwanych od wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z 2 października 2018 r. zasądzającego odszkodowanie od Towarzystwa Chrystusowego. Dzisiejszym wyrokiem Sąd Najwyższy oddalił (częściowo odrzucił) obie skargi kasacyjne, co oznacza, że nie zostały one uwzględnione, a w mocy pozostają konsekwencje wynikające z wyroków Sądu Okręgowego w Poznaniu i Sądu Apelacyjnego w Poznaniu” – czytamy na stronie Sądu Najwyższego.
Katarzyna odniosła w mediach społecznościowych do wtorkowej decyzji Sądu Najwyższego. Na prowadzonym przez siebie profilu na Facebooku “Skrzywdzona przez Kościół Katolicki” napisała: “Koniec!! Wygrałam! Kasacja w części oddalona, a w części odrzucona”.
Z kolei dzień przed posiedzeniem SN Katarzyna zamieściła następujący post: “Mam nadzieję, że jutro nastanie historyczny dzień, który nie tylko otworzy furtkę do walki o sprawiedliwość innym ofiarom ale również skończy się bezkarność tych, którzy pod płaszczykiem Boga i dobra niszczą dziecięce życia”.
Roman B. uprowadził i wielokrotnie gwałcił swoją ofiarę. Nie od razu usunięto go ze stanu duchownego
Historią Katarzyny żyła cała Polska po nagłośnieniu jej przez Justynę Kopińską w “Dużym Formacie”. Ksiądz Roman B. przekonał niewydolnych wychowawczo rodziców 13-letniej parafianki, że powinna zamieszkać w szkole z internatem, gdzie miał ją zawieźć. Pod tym pozorem uprowadził dziewczynkę i przetrzymywał ją w pustym mieszkaniu swojej matki, gdzie wielokrotnie ją gwałcił. Jej gehenna trwała kilkanaście miesięcy, aż w końcu Katarzyna odważyła się opowiedzieć o wszystkim pedagogowi ze świetlicy.
Ksiądz Roman B. został wydalony ze stanu duchownego, jednak nie nastąpiło to od razu po ujawnieniu skali jego niegodziwości. Skazano go na cztery lata pozbawienia wolności. Dostał też czteroletni zakaz wykonywania zawodów związanych z uczeniem dzieci. Po tym, jak wyszedł z więzienia, zamieszkał w domu Towarzystwa Chrystusowego w Puszczykowie pod Poznaniem. Odprawiał msze. Wydalono go ze stanu kapłańskiego dopiero wtedy, kiedy sprawą zainteresowały się media.
MLZ
Archiwum Gazety Wyborczej
ďż˝ 2020 A G O R A S.A.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Sprawa zadośćuczynienia dla ofiary księdza pedofila. Jest wyrok Sądu Najwyższego
MARTA GLANC
31 mar, 14:27
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Sędziowie na posiedzeniu niejawnym podjęli dzisiaj decyzję ws. zadośćuczynienia dla ofiary księdza pedofila. Gwałcona i więziona w dzieciństwie kobieta otrzymała od Towarzystwa Chrystusowego 1 mln zł zadośćuczynienia i dożywotnią rentę. Do zakonu należał jej oprawca, ksiądz Roman B. Wyrok ten podtrzymał Sąd Apelacyjny w Poznaniu, ale Chrystusowcy złożyli kasację do Sądu Najwyższego. Dzisiaj została ona oddalona.
<image001.jpg>
Foto: ShutterstockSprawa zadośćuczynienia rozstrzygnięta przez Sąd Najwyższy
Decyzję o oddaleniu skargi kasacyjnej przekazał nam Krzysztof Michałowski z biura prasowego Sądu Najwyższego. “Sąd Najwyższy na dzisiejszym posiedzeniu niejawnym odrzucił skargę kasacyjną Towarzystwa Chrystusowego w części zaskarżającej oddalenie apelacji powódki, a w dalszej części skarga kasacyjna została oddalona” – poinformował.
· Polecamy: Wszystkie kłamstwa Marka Lisińskiego. Jedyny wywiad z byłym prezesem fundacji “Nie lękajcie się”
“W mocy pozostają konsekwencje wynikające z wyroków Sądu Okręgowego w Poznaniu i Sądu Apelacyjnego w Poznaniu” – wyjaśnia Michałowski. Czyli Katarzyna zatrzymuje 1 mln zł zadośćuczynienia i będzie otrzymywała dożywotnią rentę w wysokości 800 zł miesięcznie.
Milion dla ofiary księdza pedofila. Pierwszy taki wyrok
To dobra informacja nie tylko dla krzywdzonej w dzieciństwie kobiety, ale także innych ofiar duchownych. Sąd po raz pierwszy uznał, że to właśnie Kościół katolicki powinien ponieść konsekwencje czynów księdza i zasądził tak wysokie odszkodowanie dla ofiary.
“Jeśli wyrok zostanie utrzymany, to będzie to pierwszy przypadek w Polsce, w którym płacić za pedofilię ma Kościół katolicki jako instytucja, a nie jak do tej pory, jedynie sprawca, co i tak zdarza się bardzo rzadko” – napisała wczoraj sama Katarzyna, która prowadzi bloga “Skrzywdzona przez Kościół Katolicki”.
“Mam nadzieję, że jutro nastanie historyczny dzień, który nie tylko otworzy furtkę do walki o sprawiedliwość innym ofiarom, ale również skończy się bezkarność tych, którzy pod płaszczykiem Boga i dobra niszczą dziecięce życia” – dodała.
Sprawa zadośćuczynienia dla ofiary księdza. Zmiana składu i terminu
Katarzyna jako 13-letnia dziewczynka była więziona i gwałcona przez księdza Romana B., który jeszcze do niedawna należał do Towarzystwa Chrystusowego (został wydalony dopiero w 2017 r., po nagłośnieniu sprawy w “Dużym Formacie”). To właśnie zakon musiał zapłacić kobiecie 1 mln zł zadośćuczynienia, sąd przyznał kobiecie także dożywotnią rentę w wysokości 800 zł miesięcznie. Wyrok został podtrzymany przez Sąd Apelacyjny w Poznaniu, a pieniądze trafiły na konto Katarzyny. Wtedy zakon zdecydował się na złożenie skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego.
Sąd Najwyższy miał zdecydować o losach kasacji już 20 grudnia ub.r., ale termin ten przesunięto. Pełnomocnik Katarzyny złożył bowiem wniosek o zmianę składu sędziowskiego. Budził on niepokój samej pokrzywdzonej i osób ją wspierających. Orzekać miało bowiem trzech sędziów, których w różny sposób można połączyć z Kościołem katolickim.
Nowy skład sędziowski zebrał się dzisiaj na posiedzeniu niejawnym, pomimo odwołania większości spraw z uwagi na zagrożenie koronawirusem. Prezes Sądu Najwyższego uwzględniła wniosek pokrzywdzonej kobiety, na której zdrowie źle wpływa przedłużający się proces. Dlatego też sprawę uznano za pilną.
Data utworzenia: 31 marca 2020 14:27
<image002.png>
MARTA GLANCDziennikarka Onetu
Leave A Comment
You must be logged in to post a comment.